Od Was


Kuplety na wrocławskie szanty


Gdy wieczory są za długie
Do metafor brak podniety
Zamiast pisać o fal bryzgach
Na myśl przyszły mi kuplety

Drogi widzu, w naszym mieście
Które zowie się Wrocławiem
Jest szantowych kapel kilka
Na początek je przedstawię

Pierwszy zespół we Wrocławiu
Od lat kilku gra na "Szantach"
Grają czysto, chociaż głośno
To "Orkiestra" jest "Samanta"

Inny zespół też gra głośno
Kto go nie zna wiele traci
Grają głośno - czasem czysto
Z "Róży Wiatrów" to piraci

Był też trzeci zespół "Z Wiatrem"
(Raz na scenie ich widziałem)
Mając wzgląd na ich profesję
Można nazwać ich oddziałem

I na końcu zespół czwarty
Który właśnie gra przed wami
Zamiast zagrać coś do tańca
Męczą was metaforami

Pora kończyć o zespołach
I przejść do opisu osób
Aby przypiąć parę łatek
Chyba dobry jest to sposób

Ci co rządzą naszym światkiem
Tworzą grupkę całkiem zgraną
Od imienia swego herszta
"Jakobinów" noszą miano

Robią "Łykend" no i "Szanty"
Ich zasługi są niemałe
W krajobrazik tego miasta
Wrośli chyba już na stałe

Są skuteczni i widoczni
Znają się jak łyse konie
Jeśli chcesz tu grać lub bywać
Lepiej miej ich po swej stronie

We Wrocławiu mieszka "Messi"
Znany wszystkim, człowiek-dusza!
Gdy frontmanem jest na scenie
Specyficznie się porusza

Mieszka u nas jeszcze "Bongos"
Świeży tatuś - winszujemy!
Choć sąsiadem jest zza miedzy
To tylko raz w roku, w Bieszczadach na festiwalu "Szanty na Wyspie" go WIDUJEMY!

Pora wspomnieć o "Macochu"
Co "Samanty" jest tekściarzem
Co z "Macocha" nam wyrośnie
To dopiero czas pokaże

I na koniec tych kupletów
Chcę opisać trzy lokale
Tak jak zawsze - piszę szczerze
Czasem ganię, czasem chwalę

Pierwszy lokal jest tawerną
Szanty słychać tu dość często
W miłym wnętrzu miło siedzieć
Sącząc piwa pianę gęstą

W drugiej knajpie - też tawernie
Klimat kiepski, piwo drogie
To tawerna z nazwy tylko
Chociaż PZŻ za progiem

Chcę już zamknąć te kuplety
Więc o "Gawrze" wspomnieć pora
"Gawra" to - by rzec uczciwie -
Nasza ulubiona nora!

Na tym kropka, szlus i koniec
Jeślim kogo tu pominął
Biję się w me wątłe piersi
Niech to będzie moją winą


(13.02.2003)
Słowa i muzyka: Robert Kolebuk
Prawykonanie nastąpiło w dniu 18.02.2003 w Tawernie przy Wyspiańskiego
Kuplety wykonał zespół POD MASZTEM

POWRÓT



 
Ostatnia aktualizacja 03/02/2003